środa, 14 listopada 2012

13. Normalny dzień?...

-Więc dzisiaj idziesz do szkoły co?- moja mama podała mi talerz z kanapkami. Podjechałam do stołu i stawiając talerz na stole spojrzałam na Nanę. 
-Co się patrzysz będziemy w tej samej klasie to nic strasznego prawda?- zasmiała się. Nana jest rok młodsza odemnie, ale ja musze zacząć liceum od nowa. Na szczęście wszystkie testy zdałam śpiewająco imogłam zacząć uczęszczać do szkoły. 
Nieważne. Zjadłam kanapki popiłam herbatą i skierowałam się do wyjścia.
-Poczekaj na mnie przecież i tak razem idziemy!- krzykneła. Poczekałam na nią przed domem. Mari najmłodsza z nas wszystkich juz dawno z domu wybyła. Pobiegła wczesniej poniewaz miała dzisiaj poranny trening. Biega w szkolnej drużynie atletycznej. Dobra jest cholera jedna:D
-Już idziemy mamo więc papa- pożegnałyśmy sie i ruszyłyśmy do szkoły.
-Jak myślisz dasz se rade sama?- zapytała mnie nagle sis.
-Tak a czemu pytasz?-
-Poniewaz spotykam się dzisiaj z chłopakiem i nie wiedziałam czy moge cię sama zostawić-
-Nie ma problemu-
-Naprawde?! Bardzo się cieszę, ale pamiętaj jakby co wystarczy zadzwonić- wyciągneła swój telefon i postukała po nim. Uśmiechnełam sie. Wiedzałam, że moja sis nie chce okazać swojej troski, ale ukryć tego jednak nie potrafi. Głupia przecież jestem starsza powinna se odpuścić.
-Dobra to idź już poniewaz wiem, że on na ciebie czeka- pomachałam ręką na co Nana tylko mnie uściskała i pobiegła jak na skrzydłach.
Jechałam dalej wózkiem spoglądając za nią. Powinnam tez się tak zakochać. Ta myśl sprawiła, że poczułam ciężar w klatce piersiowej i jednoczeście uczucie straty. Jakbym już miała kogoś i straciła.
Nie rozumiem tego uczucia.
W końcu dojechałam do budynku. Wszyscy spoglądali na mnie dziwnie. Czułam te spojrzenia, ale starałam się tym nie przejmować. W końcu też dotarłam do sekretaritu. Na szczęście w tej szkole są zainstalowane dwie windy więc mogłam dostać się na pierwsze piętro. 
-Witam jestem Ageha Nonohara- podjechałam do biurka nauczyciela, który był moim nowym wychowawcą. Poznaliśmy się już wczesniej na egzaminie więc wiedziałam kim jest.
-O Nonohara cześć chodź musimy się pospieszyć ponieważ zajęcia zaczyanmy po drugiej stronie budynku- powiedziała szybko i wstał, a ja zanim.
Kierowaliśmy się szybko do klasy w zupełnej ciszy. Kilkoro uczniów jakich mijalśmy spoglądało na mnie ze zdziwieniem. Olałam to.
-A gdzie twoja siostra przecież powinnyście być razem jeśli się nie mylę?- zapytał nagle nauczyciel.
-Jakoś tak powiedziałam jej że sobie poradze w końcu nie jestem małym dzieckiem- odpowiedziałam cokolwiek opryskliwie, ale nauczyciel się tylko zasmiał. Chyba zrozumiał co chciałam mu przez to powiedzieć. Zrobiłam naburmuszoną minę, a nauczyciel jeszcze bardziej się rozesmiał.
-Prosze przestać się ze mnie śmiać- byłam zła, ale tez się cieszyłam.
-Przepraszam Nonohara, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać- odpowiedział  i dalej kierowaliśmy się ku klasie. 
W końcu dotarliśmy. Słyszałam wiele głosów. Krzyki, śmiechy oraz szuranie krzeseł.
Poczułam stresa, ale nie powinnam go okazywać. 
Weszliśmy (ja wjechałam ale to szczegół:P)
-Witajcie i siadajcie na swoch miejscach już- powiedział nauczyciel.
-A więc jak już wiecie do naszej klasy dołączy dzisiaj Nonohara starsza sisostra waszej koleżanki Nany powitajcie ją ciepło- wskazał na mnie. Skinełam głowa i przedstawiłam się po czym skierowałam się do wsakzanego miejsca. Dziwnie tak ponieważ oni sa odemnie młodsi.
W końcu rozpoczeły się zajęcia i jakoś się szybko wpasowałam. Nanan od czasu do czasu pytała czy u mnie wszystko dobrze.
-Spójrzcie trzecie klasy mają w-f a więc  bedziemy widzieć naszego księcia!- usłyszałam krzyk jednej z dziewcząt. Własnie odbywały się zajęcia własne i nauczyciel nas pilnujący spokojnie siedział sobie w rogu klasy i czytał jakąś książkę w ogóle nie przejmując się uczniami. Oni zresztą tez chyba, ale przestrzegali zasady, że z klasy nie wolno wychodzić i być w miarę spokojnym aby nie przeszkadzac innym.
Podjechałam do okna aby zobaczyć o kim tak rozprawiają i zobaczyłam klasę stojąca w strojach sportowych rozciągającą się do zajęć. 
-Ciekawe czy bedą dzisiaj biegać czy coś innego?- zastanowił się ktoś.
-Mi tam wystraczy tylko patrzeć- dodała inna dziewczyna.
Ktoś się zaśmiał, a chłopaki byli zajęci jakąś grą.
Spojrzłam na nich i zobaczyłam jednego, który się wyróżniał wyglądem. Wysoki o jasnej karnacji i czarnych włosach. Twarzy zbytnio nie widziałam, ale to dlatego, że był za daleko.
Jakoś mnie nie zainteresował. Odjechałam bez słowa i zaczełam czytać. 
W końcu zajęcia się skończyły i mogłam już wracać do domu. 
Jechałam korytarzem gdzie już nikogo nie było. Specjalnie zostałam dłużej w klasie aby nikt się mną nie przejmował. Jechałam zatem na wózku i powoli rozglądałam się poniewaz chciałam zapamiętać drogę.
Nana zdązyła już [poleciec do swojego chłopaka. Pytała oczywiście czy nie potrzebuje pomocy ale zbyłam ją.
Podjechałam do jednego z okien na korytarzu i spojrzałam na widok. Drzewa całe w zieleni powoli zmieniały kolor na pomarańcze i brązy. Jesień co? Zastanowiłam się. 
Usłyszałam jakies głosy, ale się nie przejęłam.
-No to co stary idziemy na to spotkanie ponieważ chciałbym wiedzieć czy się podejmesz tej pracy kuzyn liczy na szybką odpowiedź- 
-Tak podejde około 6 wieczorem i wtedy na spokojnie pogadam z twom kuzynem-
-Dobra zadzwonie Koty i umawiamy się na 6 więc ja już bede leciał-
-Dobra ja musze jeszcze torbe z klasy zabrać- 
Właśnie przechodzili obok mnie i czułam ich spojrzenia na plcach.
-Ty jak myślisz kto to na wóżku?-
-Nie wiesz?-
-O czym?-
-To jest Nonohara, która miała ten wypadek i była w śpiączce - może i szeptali, ale wszystko słyszałam.
-Wiecie co wystarczyło podejść i zapytać ja mam tylko nogi sparaliżowane, ale słuch mam świetny- powiedziałam dalej spoglądając na widok za oknem.
-Sorry iż uraziliśmy panienki delikatne uczucia- usłyszałam w odpowiedzi. Zaśmiałam się głośno.
-Dobra dobra i panienką nie jestem jakby co tylko zwykłą dziewczyną- dalej się śmiałam. Odwróciłam się do nich. Dwóch wysokich chłopaków o jasnej cerze. Obaj mieli czarne włosy, ale nie byli do siebie podobni. Jeden z nich miał niebieskie oczy, a drugi zielone. Jakoś się tak zastanowiłam, że wyglądali znajomo.
-No dobra ja już muszę ruszać do domu- powiedziałm i odwróciłam się w stronę windy. Podjechałam do niej i przycisnełam guzik. Myślałam, że oni już se poszli ponieważ słyszałam kroki. Myliłam się jednak. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam zielonookiego jak stał i wciąz się na mnie gapił.
Pomachałam do niego, a on jakby wyrwany z otępienia odmachał mi. Wjechałam do windy i stanełam twarzą do drzwi. Zielonooki wciąż tam stał. Uśmiechmiechnełam się do niego. Wciąz tylko patrzył.
Naprawde dziwny koleś. Zjechałam na parter i w końcu wydostałam się na zewnątrz. Jadąc tak do domu nawet się nie domyślałam, że on wciąz mnie obserwuje. Przestałam o nim myśleć jak tylko wyjechałam za bramę szkoły. 
Możliwe, że bede go w szkole widywac ponieważ też tam się uczy. 
Wieczorem Nana i Mari wpadły do mojego pokoju i mówiąc jedna przez drugą poczeły opowiadac o swoim dniu. Śmiałayśmy i się kłuciłyśmy. Jakoś tak zeszło nam do nocy aż w końcu mama na  nas nakrzyczała, że późno już i w ogóle.
Gdy już leżąłam w łóżku znów poczułam strach przed zaśnieciem. Jak każdego wieczora odkąd się wybudziłam ze śpiączki.
Tak mi minął normalny dzień...
**************************
byc może zanudzam ale nastepny rozdział już napisany:D
Buziaki dobre duszki:*:*:*:*:*:*:*

7 komentarzy:

  1. Jestem beznadziejna poniewaz pisze teraz bez weny i wychodza takie lury jak kawa u mnie w biurze hehe... masakra grrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma narzekania ;) skosztuj trochę świeżego powietrza i szybko napisz coś dalej, bo Ci tego nie daruje ;P

      Usuń
  2. Jakie lury!? Jakie...ech strzępić języka nie mam zamiaru! Niech cię tylko na GG złapię>.<
    Zielonooki nieznajomy? Czuję tu intrygę knutą przez ciebie*_* Podoba mi się!
    Trochę to przykre, że skończyła na wózku, ale jak widzę, to nie przeszkadza jej w normalnym życiu^^
    Poza tym ten nauczyciel był ekstra:3
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ley-chan kocham cie czuje sie zle i w ogole.... Mam nadzieje ze pozniej bedzie lepiej i napisze cos fajniejszego... intryge powiadasz heh:-)
      buziaki dobry duszku:-*:-*:-*

      Usuń
    2. Tak, tak intrygę jak ode mnie do Bieguna^^
      U mnie znów coś nowego^^ Wolna niedziela zaprocentowałaXD
      Pozdrawiam:3

      Usuń
  3. Chce wiecej blagam blagam blagam!!
    Wiesz jaki szok teraz przezylam? Czytam historie czytam a tu CIACH! Wiecej rozdzialow nie ma..
    Pozdrawiam i z niecierpliwoscia czekam ;*

    OdpowiedzUsuń