niedziela, 6 stycznia 2013

15. Proszę wróć...

Byłam dość smutna patrząc na zdjęcie jakie własnie trzymałam w ręku. Było śliczne, ale jednoczesnie tak nierealne.
Przecież to niemożliwe abym wzieła ślub z kims kogo nie znam oraz fakt, że jesteśmy oboje na tym zdjęciu mimo iż ja byłam w tym czasie w głębokiej śpiączce.
Co dziwiło najbardziej to to, że Yu, o którym mówiła moja sis nie był tą osobą jaką podejrzewałam, tylko jego starszy brat Leo.
Jednakże żeby wytłumaczyć tę sytuację w jakiej się obecnie znajdowałam wróćmy do początku.
Tydzień wczesniej...
-Jak mi wytłumaczysz fakt, że ten kolo może być przyczyną tych dziwnych prezentów?- Nana spojrzała na mnie zdziwiona. Znajdowałam się właśnie przed oknem w szkolnym korytarzu, gdzie zawsze stawałam po lekcjach. Nana mi towarzyszyła ponieważ chciała spotkać tego całego Yu, aby móc wytłumaczyć całą tę sytuację.
-Sama nie wiem, ale wiesz co?- odwróciłam się w jej stronę.- Powinnaś mi bardziej wierzyć mimo wszystko to on zaczął- znów spojrzałam przez okno.
Na dworze właśnie lało. Deszcz spokojnie spływał po szybie zostawiając ścieżki dla następnych kropel.
Czułam wewętrzną frustrację. Nie chciałam jednak tej sprawy zostawiać tak sobie. Czuam, że to coś ma głębsze dno.
-Jesteś zbyt sfrustrowana powinnas na razie sobie odpuścić- Nana dobrze mnie znała.
-Nie odpuszcze, bo to nie jest coś błachego- byłam zdeterminowana.
-Gadasz jak pokręcona wiesz- Nana jakoś dziwnie się zachowywała. Już miałam zapytać o powód jej zdenerwowania, gdy nagle w korytarzu pojwł się Yu. Jak tylko mnie zobaczył uśmiechnał się i pomachał jakbyśmy sie znali nie wiadomo jak długo. Podszedł cichym i spokojnym krokiem.
-Cześć wam dziewczyny- jego melodyjny głos jakoś tak dżwięczał mi w głowie jak echo odbijane od gór.
-Cześc Yu co porabiasz o tej porze w szkole?- Nan najwyraźniej go znała lepiej niż można byo przypuszczać. gdy tak na nią spojrzałam ujrzałam jej dziwną minę oraz drżenie rak. To nie był strach o nie. Określiłabym to raczej jak rodzaj zdenerowania przy spotkaniu z kimś kogo się spotykac nie chciało.
Widocznie łączyło ich coś z przeszłości o czym mi nie powiedziała z jej znanych przyczyn. Nie wnikałam, ale czułam, że sama mi o tym powie ponieważ doskonale wie, że nie zapytam.
-Powinnaś być teraz z Nickiem jak mniema- powiedział dość dziwnym tonem mimo usmiechu wciąz znajdującego się na jego twarzy. Tym razem tylko potwierdził moje przypuszczenia na temat ich relacji.
Musieli byc razem zanimjeszcze sie wybudziłam ze śiączki.
Mam nadzieję że szybko to minie to dziwne uczucie jakby mnie ktoś podglądał.
Czułam to na całym ciele. To teraz nieważne.
-Jesteś Yu co nie?- spojrzał na mnie.
-Tak
-Możesz mi coś wytłumaczyć proszę?- w myślach zaś błagałam żeby mnie nie oszukiwał.
-Jasne pytaj- podszedł i usiadł na podłodzę obok mnie.
-Widzisz odkąd sie pierwszy raz zobaczyliśmy mam wrażenie że coś jest nie tak zwłaszcza że ostatnio dostaje dziwne prezenty- spojrzałam na niego- wiesz chodzi mi o to czy ty masz coś z tym wspólnego i czy ci się cos nie pomylilo?-
w zasadzie nie chciałam na niego napadać ani nic tylko nerwy wzieły góre. Jednakże on się wcale nie przejął tylko uśmiechnięty spoglądał na mnie.
-Wiem że to co powiem dziwnie zabrzmi ale mówię prawde -spojrzał na mnie dziwnie- jestem w jakims tylko stopniu z tym związany- westchnął ciężko.
-Nie chciałem ci o tym mówić ale może najlepiej bedzie jak o tym zapomnisz- dodał po chwili i wstał z ziemi.
Nana spoglądała na niego dziwnie jakby wiedząc o co chodzi. Szkoda, że ja nie wiem.
Czasem żałuje że nie moge czytac w myślach.

*********
powaga taki krótki mi wyszedł??
więcej nie byłam w stanie na teraz wymyślić a chciałam coś wrzucić
buziaki dobre duszki:*:*:*:*:*:*


3 komentarze:

  1. Kocham twoje opowiadanie!^^
    Nareszcie mogłam je przeczytać, po tak długiej przerwie^^ Tęskniłam za tym:) Czekam więc na kolejny rozdział^^
    Pozdrawiam!*_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ley-cham ja też tęskniłam za tobą:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz ze uwielbiam tego bloga, kocham ta historie i przy tak dlugiej przerwie po prostu zjadalam palce ze zdenerwowania, pomijajac drobne bledy (bo je popelnia kazdy) musze powiedziec ze tym wstepem poplatalas mi wszystko.. Przestalo mi sie cokolwiek zgadzac..
    Mam nadzieje ze kolejny rozdzial pojawi sie szybko i troche mi to uporzadkuje ;)
    pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń